Kategorie
Artykuły

Dobry byt, dobry stan – where exactly is the fun?

2 min

Dobry byt, dobry stan – where exactly is the fun?

Gdybyśmy na chwilę się zatrzymali i rozejrzeli wokół, być może zorientowalibyśmy się, że daliśmy się omamić kulturze opartej na wiecznej konsumpcji i nieustannym dążeniu do wyimaginowanego – bliżej nieokreślonego – STANU PERFEKCJI.

Rzecz w tym, że owa niebiańska kraina, choć pozornie jest na wyciagnięcie ręki, stale pozostaje POZA ZASIĘGIEM, mimo, że „jesteś tego wart/a” i „zasługujesz na to, co najlepsze”.

– Szczęście nie przyszło po zakupie szybszego samochodu?
– Dziwne… Może to nie ten kolor, model, marka…?

– Nie odzyskałeś wewnętrznego spokoju, w 150 metrach nowego mieszkania?
– Cóż… Najwyższy czas na dom!

– Nie czujesz się usatysfsakcjonowana po zaaplikowaniu kremu przeciwzmarszczkowego najnowszej generacji?
– Wypróbuj ten z wyższej półki. Przecież zasługujesz na odrobinę luksusu!

– Naprawdę twoja samoocena nie wzrosła po zakupie markowych butów, zmianie szamponu przeciwłupieżowego i wyjeździe na all inclusive?!
– Jesteś naprawdę wyjątkowy. Najwyraźniej, stać cię na więcej!

I tak całkowicie POCHŁONIECI SOBĄ, a jednocześnie całkowicie OD SIEBIE ODERWANI podążamy w ślad za białym króliczkiem, marchewką na kiju, wieczną obietnicą spełnienia.

Co nas tak napędza? Odpowiedź narzuca się sama. POGOŃ ZA SZCZĘŚCIEM, oczywiście. Każdy pragnie go dla siebie, to naturalne. Zasadnicze pytanie brzmi: „Z czym to szczęście utożsamiamy, a raczej – z czym nauczono nas je utożsamiać?”.

Warto sobie uświadomić, że kultura konsumpcyjna postawiła znak równości pomiędzy DOBROSTANEM a DOBROBYTEM. I choć dobrobyt leży u podstaw dobrostanu i się z nim NIE WYKLUCZA, to jednak NIE JEST Z NIM TOŻSAMY.

„Dobrobytem” określa się zewnętrzne WARUNKI BYTOWE, które gwarantują WYSOKI POZIOM ŻYCIA. Zaliczają się do tego dobra materialne, dostęp do opieki zdrowotnej, edukacji, pożywienia i dóbr kultury. Z kolei, „dobrostan” to STAN, w którym czujemy WEWNĘTRZNĄ HARMONIĘ I RÓWNOWAGĘ. Jesteśmy zdolni odczuwać pozytywne emocje, angażować się w wykonywaną pracę, tworzyć i utrzymywać relacje, stawiać czoła wyzwaniom, wyznaczać i osiągać osobiste cele, przekraczać własny egoizm, a także widzieć w życiu głęboki sens (Martin Seligman).

Niezależnie od tego, co nam mówią, dobrobyt NIE JEST GWARANTEM SZCZĘŚCIA. Owszem, w dobrobycie żyje nam się wygodniej, pewne rzeczy są dla nas łatwiejsze, bardziej dostępne i dają nam fun, ale to się nie przekłada ani na dobre samopoczucie, ani na wysoką samoocenę – przynajmniej – NIE NA DŁUŻSZĄ METĘ. Dobra materialne, są trochę jak puste kalorie. Dają chwilową rozkosz i satysfakcję, ale na krótko, po czym wzmagają apetyt.

Rzecz w tym, że żyjąc na wiecznym konsumpcyjnym głodzie stajemy się coraz bardziej kapryśni, coraz bardziej roszczeniowi, coraz bardziej impulsywni i coraz mniej empatyczni. Uczciwe współzawodnictwo zamiast mobilizować nas do rozwoju, podnoszenia kompetencji i przekraczania własnych ograniczeń, zamienia nas w bezkompromisowych, krótkowzrocznych, bezmyślnych i agresywnych rywali, którzy z pianą na ustach ścigają się w imię zasady i dla zasady: „Kto pierwszy, ten lepszy”. Do znudzenia.

Pytanie, gdzie jest meta? I co potem? Kolejny wyścig? I kolejny? I kolejny…? Aż do końca? Nie ulega wątpliwości, że kiedyś wrota niebiańskiej krainy faktycznie staną dla nas otworem. Pytanie, co zobaczymy oglądając się wstecz? Czy będziemy w stanie stwierdzić, że wzięliśmy z życia to, co dla nas najlepsze…?

Dlatego dbając o siebie i swoje potrzeby, bądź UWAŻNY/A. Naprawdę wsłuchaj się w siebie i sprawdź, co utrzymuje i podtrzymuje twój DOBRY STAN – nie tylko fizyczny, ale i mentalny, i emocjonalny, i psychiczny, i duchowy. Niezależnie od tego, czy w to wierzysz, czy nie – naprawdę – ZASŁUGUJESZ NA TO, CO NAJLEPSZE. Ale tylko ty wiesz, co cię naprawdę uszczęśliwia.

Przeczytaj także

Sześćset odcieni szarego. (+ AUDIO)
Zazdrość zazdrości.
„Nie wiem”: przekleństwo czy błogosławieństwo?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *