Kategorie
Książka

Światło w mroku. Książki, które pomagają odnaleźć sens.

5 min

Światło w mroku. Książki, które pomagają odnaleźć sens.

To moja subiektywna selekcja. Zacznę grubo. Potem będzie lżej.

Czego najbardziej żałują umierający Bronnie Ware

Słysząc słowo „śmierć” zazwyczaj wzdrygamy się i uciekamy gdzie pieprz rośnie. Ale prawda jest taka, że dopiero z perspektywy końca wszystko zaczyna się porządkować.

Autorka książki, Bronnie Ware, jest pielęgniarką opieki paliatywnej. A ponieważ spędza ze swoimi pacjentami ostatnie tygodnie ich życia, często dzielą się z nią tym, co u progu śmierci uważają za ważne.

Myślę, że na każdym etapie życia warto znać listę żalów, którymi dzielą się umierający. Im wcześniej, tym lepiej. Bo lepiej uczyć się na cudzych błędach niż na własnych, czyż nie? Tym bardziej, że istnieje duże prawdopodobieństwo, że ostatecznie dojdziemy do podobnych wniosków.

Bronnie Ware nie startuje z pozycji mentora. Jest jedną z nas i tak jak my stara się przeżyć swoje życie najlepiej jak to możliwe. Na łamach książki dzieli się swoimi własnymi błędami, potknięciami i zwycięstwami pokazując jak ważny wpływ na nią samą miały lekcje, których udzielili jej umierający pacjenci. I jak dzięki nim odnalazła w życiu radość i sens.

Mimo, iż tytuł i tematyka mogą przerażać, nie ma co bać się tej lektury. Książka nie jest drastyczna i nie wzbudza strachu. Wręcz przeciwnie. Napisana jest z lekkością, humorem i gracją. Uzmysławia co jest w życiu naprawdę ważne. I pomaga się tym cieszyć. Od umierających osób najwięcej można się bowiem nauczyć właśnie o… życiu. I warto.

Człowiek w poszukiwaniu sensu Victor E. Frankl

Jeszcze przed wybuchem II wojny światowej Victor Frankl był cenionym psychiatrą. Kiedy hitlerowcy wkroczyli do Wiednia i zaczęli wywozić Żydów do obozów koncentracyjnych, dostał propozycję, by wyjechać do Stanów Zjednoczonych, by tam kontynuować prężnie rozwijającą się karierę. Frankl miał jednak potężny dylemat. Jego wyjazd z Wiednia wiązał się z pozostawieniem rodziców na pastwę losu. Nie wiedząc co robić, udał się do katedry, by pozbierać myśli i prosić o wskazówkę. Po powrocie do domu, zastał na stole w kuchni kawałek marmuru, który ojciec przyniósł ze zniszczonej przez Niemców synagogi. Na kamieniu widniał kawałek tekstu. Gdy Frankl przyjrzał się bliżej, okazało się, że był to urywek czwartego przykazania: „Czcij ojca swego i matkę swoją”. Potraktował to jako znak i postanowił zostać przy rodzicach. Decyzja ta kosztowała go pięć lat życia spędzonego w obozach koncentracyjnych, między innymi w Auschwitz. I to właśnie tam, w ciemnej rzeczywistości obozów koncentracyjnych, Frankl poznał odpowiedzi na pytania dotyczące sensu ludzkiego istnienia.

Książka nie jest długa. Nie jest ciężka. Jest podzielona na dwie części. W pierwszej, Frankl dzieli się swoją osobistą historią, przeżyciami i przemyśleniami z obozowej codzienności. W drugiej, przedstawia założenia logoterapii – metody terapeutycznej, ukierunkowanej na sens życia, którą stworzył w oparciu o doświadczenia, obserwacje, interakcje i rozmowy ze współwięźniami.

Logoterapia została uznana jako jeden z nurtów psychologii pozytywnej i do dziś praktykowana jest przez wielu terapeutów.

O tym jak odnaleźć sens życia w najciemniejszym mroku, czym jest wola sensu i jak ją z siebie wykrzesać w chwilach obezwładniającej beznadziei i rozpaczy przeczytacie właśnie w tej książce.  

O płynącej z niej mocy świadczyć może fakt, że książka sprzedała się w ponad 12 milionach egzemplarzy i została przetłumaczona na 34 języki.

Znajdź w życiu sens Emily Esfahani Smith

Emily Esfahani Smith studiowała filozofię i uzyskała tytuł magistra psychologii pozytywnej. A ponieważ w centrum psychologii pozytywnej stoi szczęście człowieka, autorka podejmuje trud odpowiedzi na pytanie jak je odnaleźć skoro życie wcale nas nie rozpieszcza.

Skąd wziął się kryzys sensu i dlaczego sens jest ważny? Jaki wpływ na nasz poziom szczęścia ma drugi człowiek? Po co nam życiowy cel i jak go szukać? Jaki wpływ na nasze postrzeganie świata mają historie, które sami o sobie opowiadamy? W czym pomocna jest transcendencja i komu jest potrzebna? Odpowiedzi na te i inne pytania znajdziecie w tej właśnie książce.

Książkę świetnie się czyta. Jest bardzo ciekawa. Podnosi na duchu. To kopalnia wiedzy naukowej uwiarygodniona doświadczeniami i świadectwami ludzi, którzy podnieśli się po bolesnych przeżyciach, traumach i niepowetowanych stratach.

Wielka panda i mały smok James Norbury

„Wielka Panda i Mały Smok” to tak naprawdę seria ilustracji opatrzonych krótkimi dialogami. Absolutnie genialne w swej prostocie chwytają nie tylko za serce, ale i za duszę. Na łamach książki, bohaterowie – Wielka Panda i Mały Smok – udają się w inspirującą podróż przez życie, odkrywając i dyskutując o tym, co jest w nim najważniejsze. I wcale nie robią tego z pozycji wszechwiedzących mędrców. Tak jak i my, są poszukiwaczami, podróżnikami i odkrywcami, którzy uczą się na własnych błędach, nie tracąc przy tym pogody ducha. „To, że nie wiesz dokąd zmierzasz, nie znaczy, że zgubiłeś drogę” – przekonuje Mały Smok. Panda z rozbrajającą szczerością i niewzruszonym spokojem odpowiada: „To prawda. Ale my akurat na pewno się zgubiliśmy”.

Wielka Panda i Mały Smok uczą nas, że życiowe trudności są częścią życia i wcale nie oznaczają porażki. „Błędy oznaczają, że się starasz. Nie poddawaj się” – czytamy. Bo nie cel i droga są najważniejsze, lecz towarzystwo.

Książka jest zapisem życiowych doświadczeń autora. Kiedy przechodził przez ciężki życiowy kryzys, w antykwariacie natknął się na książkę o buddyzmie. To pod jej wpływem zaczął zgłębiać tajniki duchowości i medytacji, które pomogły mu pokonać życiowe trudności. Książkę stworzył z intencją niesienia pomocy tym, którzy również mają poczucie, że znajdują się w mroku.

– „Poddaję się” – oznajmił Mały Smok.

– „Nie szkodzi” – uspokoiła go Wielka Panda. – „Jutro spróbujemy znowu”.

Potęga teraźniejszości Eckhart Tolle

„Potęga teraźniejszości” zmienia perspektywę. Pomaga żyć. Napisana w formie pytań i odpowiedzi przeprowadza czytelnika przez kluczowe egzystencjalne rozterki, których wszyscy prędzej czy później doświadczamy. Mniej więcej od trzydziestki.

Sam Eckhart Tolle tuż przed trzydziestką był pogrążony w głębokiej depresji. W granicznej chwili, kiedy gotów był skończyć ze swoim życiem, nagle doznał olśnienia, które całkowicie odmieniło jego spojrzenie na świat. Co odkrył? Nic innego, jak rzeczoną potęgę teraźniejszości.

O byciu tu i teraz wiele się mówi i wiele pisze. Do znudzenia. Sęk w tym, że ten temat warto zgłębiać dopóty, dopóki faktycznie nie nauczymy się tak żyć. Bo to jest klucz do prawdziwego szczęścia. Tego nie da się zrozumieć. To trzeba poczuć. Ta książka mówi jak to zrobić i dlaczego warto.

Owocnej lektury!

Przeczytaj także

Nienażarci czy głodni...?
Dobry byt, dobry stan - where exactly is the fun?
Nie zaczęło się od ciebie, czyli o pokoleniowej sztafecie miłości.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *