Kategorie
Artykuły

Czy wewnętrzny krytyk beszta nas z miłości?

2 min

Czy wewnętrzny krytyk beszta nas z miłości?

Oto jest pytanie: CZY WEWNĘTRZNY KRYTYK BESZTA NAS Z… MIŁOŚCI? Odpowiedź brzmi: I tak, i nie.

Wewnętrzny Krytyk to ów niecichnący głos w głowie, który nieustannie analizuje nasze poczynania natychmiast dając nam znać, co o nich myśli:

  • „Ale fryzura! Chyba tak nie wyjdziesz?!”
  • „Ten projekt jest beznadziejny. Jesteś do niczego!”
  • „Mażesz się jak baba”.
  • „Jak się na to odważysz, zjedzą cię żywcem! Lepiej oszczędź sobie wstydu!”
  • „W tych spodniach wyglądasz jak trzydrzwiowa szafa”.
  • „Co z ciebie za ojciec/matka…?”
  • „Jesteś gruba/stara/brzydki/słaby”.
  • „Daj spokój. Jesteś na to za stary/za młody/za głupi/za słaby”.

Itp. Itd. Gra muzyka.

Jednym z najskuteczniejszych źródeł programowania oceniającej narracji Wewnętrznego Krytyka był (i jest nadal) nieśmiertelny system KAR i NAGRÓD. Już od najmłodszych lat uczyliśmy się, że za bycie posłusznym i grzecznym, otrzymywaliśmy słowa uznania i uskrzydlające pochwały. Gdy psociliśmy lub, nie daj Bóg, zrobiliśmy coś głupiego, dostawaliśmy za swoje.

W szkole nie było lepiej. Przeciętny nauczycielski feedback sprowadzał się (i nadal często sprowadza) do podkreślonych na czerwono błędów i uwag w dzienniczku. Do dziś wielu z nas dźwięczy w uszach beznamiętne: „SIADAJ, PAŁA!”. Podobnie z religią. Nauka o miłosiernym Bogu nierzadko ograniczała się do analizowania naszej grzeszności i straszenia piekłem.

Taki sposób wychowania uczynił z nas samych kompetentnych sędziów. Koniec końców, zinternalizowaliśmy ten sposób myślenia, co odzwierciedla mowa nienawiści naszego Wewnętrznego Krytyka.

Choć trudno w to uwierzyć, intencje Krytyka są… DOBRE. Jego głównym celem jest zapewnienie nam bezpieczeństwa i akceptacji w grupie. W trosce o nasze dobre imię uprzedza zniewagi, które potencjalnie moglibyśmy usłyszeć z ust innych. W ten nieudolny sposób próbuje nas ochronić przed niepotrzebną kompromitacją, wstydem i rozczarowaniem.

Problem w tym, że to… NIE DZIAŁA. Głos krytyka nie tylko fatalnie wpływa na nasze samopoczucie i samoocenę, ale odziera nas z wiary we własne możliwości, kwestionuje talenty, blokuje rozwój, powstrzymuje przed podejmowaniem działań i napawa ogólnym zniechęceniem.

Przeciwwagą dla surowej oceny i krytyki jest ŻYCZLIWOŚĆ i WSPÓŁCZUCIE. Przecież w chwilach, gdy jest nam trudno lub popełniamy błąd, najbardziej potrzebujemy otuchy, wsparcia i życzliwości, a nie wykładu o tym, jacy jesteśmy niekompetentni i rozczarowujący.

Dlatego uczmy nasz mózg, naszego Krytyka i nasze dzieci (!) nowych sposobów reagowania. Zainstalujmy w swoich (i cudzych) mózgach nowy, zaktualizowany software. Karanie i nagradzanie jako podstawowy system wychowawczy jest passe. Nie wierzysz? Wsłuchaj się w głos Wewnętrznego Krytyka. Jak ci się z nim żyje?

Kiedy więc zauważysz, że Krytyk znów daje ci popalić, weź głęboki oddech i przekuj wewnętrzny hejt w życzliwość i współczucie dla siebie. Tego naprawdę da się nauczyć. Tak, z początku będzie dziwnie i niezręcznie, ale to normalne. Przecież twój Krytyk tak łatwo się nie podda – hodowałeś go całe życie. Jeśli czujesz, że sam sobie nie poradzisz, idź na warsztaty, trening mindfulness czy terapię. Bo musisz wiedzieć, że życzliwość to twój NATURALNY STAN do którego da się dokopać. Jesteś z niej utkany.

Pamiętaj, że nie ty jeden popełniasz błędy. Nie tobie jednemu powija się noga. Jak coś spieprzysz, weź za to odpowiedzialność, przeproś kogo trzeba, napraw, co da się naprawić, a potem otul się ciepłym płaszczem samowspółczucia i życzliwości. TO jest w porządku, nie autohejt.

Naprawdę możesz nauczyć swój mózg nowych sposobów reagowania. Bo mózg jest plastyczny. Z czasem, życzliwość do siebie wejdzie ci w krew tak samo dobrze, jak… samobiczowanie się.

A może twojemu Wewnętrznemu Krytykowi też przyda się odrobina ciepła…?

Przeczytaj także

Światło w mroku. Książki, które pomagają odnaleźć sens.
Ujarzmić małpę - czyli jak zapanować nad własnym umysłem.
Czy wewnętrzny krytyk beszta nas z miłości?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *