Kategorie
Artykuły

Czy czerpiemy korzyści z patologii, w których tkwimy? Tak, i to niemałe.

2 min

Czy czerpiemy korzyści z patologii, w których tkwimy? Tak, i to niemałe.

Tkwisz w toksycznym stanie, sytuacji, związku czy relacji.

Coś cię dręczy, męczy, odbiera jakość życia.

Żyjesz w lęku, poczuciu winy, gniewie, wstydzie, urazie.

Wiesz, że coś trzeba z tym zrobić i nawet wiesz co, tylko…. Jakoś tak wychodzi, że nie możesz. 

Bo to nie ten moment. Bo masz za dużo na głowie. Bo nie masz czasu, sił, pieniędzy, przestrzeni, miejsca. Bo jest tyle ważniejszych rzeczy, które trzeba zrobić najpierw.

Może.

A może bliższe prawdy byłoby stwierdzenie, że po prostu NIE CHCESZ? Bo dzięki temu, że jest jak jest COŚ WAŻNEGO DLA SIEBIE ZYSKUJESZ? Coś czego za nic w świecie nie chciałbyś, nie chciałabyś stracić…?

Może właśnie dzięki temu, że jest jak jest, nie musisz na coś patrzeć, z czymś obcować, czegoś czuć, czegoś doświadczać, w czymś brać udziału, albo z kimś lub czymś się konfrontować?

Może właśnie dzięki temu, że jest jak jest, możesz wciąż być dzieckiem, nie dorastać, nie iść do pracy, nie brać odpowiedzialności za siebie, swoje życie, swoje plany i marzenia?

Może właśnie dzięki temu, że jest jak jest, masz nad kimś lub nad czymś kontrolę? Albo czujesz się potrzebny?  

Może właśnie dzięki temu, że jest jak jest, nie musisz podejmować ryzyka, pracy nad sobą, wysiłku…?

Może fakt, że jest jak jest, zaskarbia ci współczucie, wygodę, pozycję, komfort, przywileje?

Przywołaj w myślach stan, sytuację czy relację, z którą masz kłopot, którą naprawdę chciałbyś/chciałabyś zmienić, ale z jakiś powodów nie możesz. A teraz w cichości serca zadaj sobie pytania poniżej i sprawdź, co się pojawi:

  • Jakie korzyści czerpię z tego, że jest jak jest?
  • Co sobie w ten sposób załatwiam?
  • Co ważnego dla siebie zyskuję?
  • Z czym/kim nie muszę się mierzyć ani konfrontować?
  • Czego udaje mi się uniknąć?
  • Czego, ZA ŻADNĄ CENĘ, nie chcę stracić?
  • Czego nie dam sobie odebrać? 

Co się w tobie dzieje pod wpływem tych pytań w tym konkretnym kontekście?

Czy pojawił się opór? Sprzeciw? Pretensja? Zgorszenie? Kpina?

Może pojawiły się jakieś emocje? Złość? Niepokój? Niesmak? Poirytowanie? Niechęć? Rozdrażnienie? Uraza? Rozbawienie?

Co czujesz w ciele? Ciepło? Gorąco? Sztywność? Napięcie? Dyskomfort? Drżenie?

Jakie myśli się pojawiły?  

Cokolwiek by to nie było – jest w porządku. Człowiek ewolucyjnie i kulturowo zaprogramowany jest tak, że woli NIC NIE ZYSKAĆ, ANIŻELI COKOLWIEK STRACIĆ.

Ale warto pamiętać, że BRAK DZIAŁANIA TEŻ JEST SWOISTYM DZIAŁANIEM (WYBOREM, DECYZJĄ) i ma swoje konsekwencje w realnym świecie.

Zastanów się czy zyski, które czerpiesz dla siebie dzięki temu, że jest jak jest, faktycznie przewyższają koszty? A jeśli tak, to kto te koszty za ciebie ponosi? Kto dźwiga twój opór, twoją bierność, twoją bezradność? Kto żyje z konsekwencjami Twoich wyborów?

Może twój rodzic, może twoje dzieci, może twój partner, może społeczeństwo…?

Wiem, to trudne. Trudno przyznać się do własnej słabości, tchórzostwa, lenistwa, wygody, bierności, egoizmu. Pocieszającym może być fakt, że wszyscy się z tym zmagamy. Każdy czerpie korzyści z patologii, w których tkwi na co dzień. Przecież gdyby nie te korzyści, już dawno byłoby po sprawie.

Pytanie, czy komfort dziś zapewni nam komfort w przyszłości? Czy patrząc na swoje wybory dziś, będziemy z nich zadowoleni również za dziesięć czy dwadzieścia lat? Może te korzyści są tylko na chwilę? Może warto podjąć wysiłek, zakasać rękawy i zmierzyć się z wyzwaniem? Przecież gdybyśmy nie mieli zasobów żeby sobie z nim poradzić, nie musielibyśmy się z nim mierzyć.

Przeczytaj także

Work-life balance czy work-life integration?
Czy wewnętrzny krytyk beszta nas z miłości?
Dobry byt, dobry stan - where exactly is the fun?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *