Opublikowany 17 czerwca 2024
2 min
Mindfulness – mity kontra fakty
Mindfulness staje się coraz bardziej popularny, ale im bardziej popularny się staje, tym więcej narasta wokół niego nieporozumień i mitów. Oto kilka najpopularniejszych:
Mit #1: Mindfulness = medytacja
Nieprawda. Chociaż medytacja jest kluczową praktyką w rozwijaniu uważności, nie jest to jedyny sposób na bycie uważnym. Uważność można praktykować w codziennych czynnościach, takich jak jedzenie, chodzenie, jazda na rowerze a nawet mycie naczyń. Uważność polega na tym, że wiemy co się z nami i wokół nas dzieje wtedy, kiedy to się dzieje. Jesteśmy przytomni tu i teraz. A zatem wszystko co robimy świadomie jest przejawem naszej uważności.
Mit #2: Mindfulness = praktyka buddyjska
Nieprawda. Po pierwsze, praktyki kontemplacyjne/medytacyjne sięgają tysiąca lat i są/były obecne we wszystkich religiach – począwszy od chrześcijaństwa, przez islam, judaizm, a na hinduizmie kończąc. Po drugie, sam trening uważności jest procesem całkowicie świeckim. Jest treningiem mentalnym, który rozwija naszą umiejętność świadomego zawiadywania uwagą.
Mit #3: Mindfulness = relaks
Nieprawda. Relaks to skutek uboczny medytacji uważności a nie cel. Uważność możemy zachować nawet w bardzo trudnych i bardzo stresujących momentach – również wtedy, kiedy zalewa nas potężna fala strachu, złości, czy smutku. Bycie uważnym oznacza bycie świadomym tego, co aktualnie – tu i teraz – przeżywamy i przyjmowanie tego stanu z akceptacją.
Mit #4: Mindfulness = sposób na kontrolowanie myśli – akceptowanie pozytywnych i pozbywanie się tych trudnych
Nie w tym rzecz. Będąc uważnym stajemy się świadomi wszystkich naszych myśli i emocji – i tych pozytywnych (jeśli akurat takie jest nasze doświadczenie) i tych mniej przyjemnych. Stając się uważnym wchodzimy w rolę obserwatora, który ani nie lgnie, ani nie odpycha, ani nie ocenia tego co widzi. Pozwala myślom płynąć, przychodzić i odchodzić – jak chmurom na niebie. Taki moment zatrzymania tworzy w naszym wnętrzu szczelinę pomiędzy akcją a reakcją, i pozwala nam wybrać, które myśli wprowadzić w czyn, a które odpuścić.
Mit #5: Mindfulness = sposób na dobre samopoczucie
Nie o to chodzi. Mindfulness pozwala nam na naturalny przepływ emocji. Jeśli chcemy żyć pełnią życia, to musimy umieć być otwarci na cały wachlarz emocji – i na te przyjemne (jak miłość, radość) i na te trudne (jak strach, złość, smutek czy niepokój). W uważności chodzi o to, by nie stawiać oporu temu, co i tak już jest, takie jakie jest. Czuć to co jest w danej chwili czujemy, ale bez zatracania się w tym. Reasumując – będąc uważnym czasami będziemy czuć się dobrze, a czasami źle. I to jest w porządku.